Huawei Honor 6 Plus – lepiej, niż iPhone

Firma Huawei pokazała model, który sprawił, że właścicielom smartfonów Apple zagotowała się krew w żyłach. Chodzi przede wszystkim o jego nazwę – Honor 6 Plus, która jednoznacznie nawiązuje do nazwy nowego smartfona iPhone 6 Plus. Według fanów Apple ten model to po prostu skopiowany iPhone z Androidem, jednak nie zauważa tego nikt inny.

Model bazuje na modelu bez określenia Plus i ma od niego większe wymiary. Aparat w tym modelu to podwójna kamera ustawiona poziomo.

Jego wyświetlacz ma 5,5 cala i rozdzielczość 1080 pikseli, natomiast procesor to często stosowany w modelach tej firmy Kirin 925 (8 rdzeni) z mocną kartą graficzną i 3 GB RAM. Na dane użytkownika jest aż 32 GB , a gdyby tego było mało, można rozszerzyć pamięć za pomocą karty.

Matryca aparatu ma 8 MP * 2 i można dzięki niej robić lepsze zdjęcia w ciemności (oczywiście według producenta). Podobno złapanie ostrości zajmuje modelowi znacznie mniej czasu niż w przypadku innych modeli, dlatego można z niego korzystać tam, gdzie wymagany jest błyskawiczny refleks. Trudno powiedzieć, jak osiągnięto taki efekt – być może jest to spowodowane dzięki systemowi detekcji fazy, który do tej pory wykorzystywano w lustrzankach.
Bateria w tym modelu to spory powód do dumy – ma aż 3600 mAh i powinna wystarczyć na znacznie dłużej, niż w innych modelach z takim samym wyświetlaczem i mniejszymi bateriami. System operacyjny to jedyna rzecz, która może zniechęcić do jego zakupu – producent zdecydował się na wyposażenie Honora 6S plus w Androida 4,4 KitKat.

Model jest już dostępny w sprzedaży w Chinach, natomiast w Europie pojawi się nieco później. Będą dostępne dwie wersje – z LTE lub pozbawione tej łączności, które będą się różniły ceną. Ceny modeli to 1100 i 1350 złotych i jak widać, będą to bardzo dobrze wydane pieniądze.

Huawei mocno promuje się na rynku europejskim i dzięki takim modelom, może liczyć na znaczny wzrost sprzedaży. Czy smartfon naśladuje modele Apple? Każdy, kto na niego spojrzy, z łatwością odróżni te dwie firmy.

Dodaj komentarz