YotaPhone 2 – krótka recenzja

Przeżyliśmy już ekspansję telefonów komórkowych z dwoma wyświetlaczami, a teraz przyszedł czas na smartfony, które mają ekran z przodu i z tyłu. Takim modelem jest YotaPhone 2, który posiada kształt mocno nawiązujący do Nexusa. Z przodu smartfon jest czarny (do momentu włączenia wyświetlacza), a z tyłu jest ciemnoszary. W tym rejonie znajduje się dodatkowy ekran, który zachwycił użytkowników – jest to e-ink. Tylny ekran jest zaokrąglony, a smartfon trzyma się bardzo trudno.

Ekran z przodu nie budzi tyle emocji, ale jest dobrze wykonany i ma wystarczające parametry. To ekran o wielkości 5 cali wykonany w technologii AMOLED, który ma rozdzielczość 1920 na 1080 pikseli. Procesor to Snapdragon 800, który zapewnia odpowiednio szybkie wyświetlanie danych na ekranie. Mimo tego, że procesor ma już swoje lata, jest on wydajniejszy od wielu nowszych modeli.

Jeśli chodzi o ekran e-ink, ma on ogromną przewagę nad standardowym ekranem. E-ink nie pobiera energii wtedy, gdy nie zmienia się na nim obraz. Dzięki temu można ustawić na nim stale wyświetlany obrazek i powiadomienia. Wygląda to niesamowicie – Motorola może schować się ze swoim sklepem Moto Maker. Użytkownik może ustawić sobie dowolną tapetę.

Gdy włączamy aparat, z tyłu obudowy włącza się odpowiedni rysunek – tego nie było jeszcze w żadnym smartfonie. Na tylnym wyświetlaczu możesz także ustawić skróty, ekran z godziną i kalendarz. Widgety odświeżają się na przykład raz na minutę i pobierają minimalną ilość energii.

Najważniejszym zastosowaniem ekranu e-ink jest czytanie książek i plików pdf. Podobnie, jak ekrany w czytnikach e-booków, sprawdza się on idealnie i po krótkim przyzwyczajeniu czyta się z niego lepiej, niż z książki. Jedynym minusem jest dość mała przekątna ekranu. Można na nim czytać także strony internetowe, albo grać w gry, które nie wymagają szybkiej reakcji. To idealne rozwiązanie także wtedy, gdy świeci bardzo silne słońce – wtedy wystarczy przerzucić interface na ekran dotykowy i cieszyć się z wysokiej ostrości i widoczności.

Dodaj komentarz