Niedawno pisaliśmy o tym, że Samsung zaprezentuje na targach IFA pierwszy smartwatch, który działa na kartę SIM i nie potrzebuje smartfona. Taki sam pomysł ma firma, która do tej pory była kojarzona wyłącznie ze standardowymi zegarkami – amerykański Timex. W modelu Ironman One GPS+ (nieco dziwna nazwa) zaprezentował układ oparty na płytce Qualcomma, który co prawda nie oferuje dzwonienia za pomocą karty SIM, lecz łączy się bezprzewodowo z siecią bez telefonu. Oferuje dzięki temu wysyłanie wiadomości e-mail.
Modele z serii Ironman są skierowane przede wszystkich dla biegaczy, jednak w tym modelu można na przykład śledzić położenie użytkownika i udostępniać je na mapie za pomocą GPS. Ciekawą opcją jest Find Me Mode, dzięki czemu w przypadku niebezpieczeństwa możemy wezwać pomoc, która nas odnajdzie dzięki GPS. Można także śledzić prędkość i dystans i publikować te dane na portalach społecznościowych, podobnie jak w aplikacjach sterowanych za pomocą smartfonów. Zegarek oferuje podobne opcje, co zwykłe czasomierze – ma wodoodporność do 50 metrów, dzięki czemu można w nim się kąpać. Wbudowano także 4 GB pamięci, które można wykorzystać do wgrania muzyki, która będzie odtwarzana przez Bluetooth. Firma AT&T współpracująca przy jego wykonaniu nie podała jeszcze, czy zegarek może się synchronizować z systemami Android lub iOS. Cena jest bardzo wysoka, podobnie jak w przypadku innych zegarków różnych firm z GPS – model oferowany jest w cenie 400 dolarów. To znacznie więcej, niż zegarki smartwatch oferujące system Android Wear, jednak nie wolno zapominać o jednej sprawie. Timex ma wieloletnie doświadczenie jako twórca zwykłych zegarków i zegarków dla sportowców, dlatego sprzęt tej firmy będzie wytrzymalszy od tworów Sony czy Samsunga.
Równie wytrzymałe zegarki tego typu oferuje Casio, gdyż w serii G-Shock pojawiły się już pierwsze modele oferujące łączenie ze smartfonem i wyświetlanie powiadomień o informacjach. Są warte uwagi ze względu na opcję Tough Solar, czyli ładowanie promieniami słonecznymi.